Niestety ostatnio bardzo opóźniłam się w pisaniu...
Powodów jest kilka, a mianowicie muszę się Wam przyznać, że 4. września b.r. bierzemy z moim mężem ślub kościelny ;-) A co za tym idzie cały sznureczek przygotowań i spraw do załatwienia.
Łącznie z nauka tańca ;-)
Po drugie od końca lipca zaczęłam praktykę w jednym z biur pośredniczących w zatrudnianiu inżynierów, coby poprawić moje zdolności języka niemieckiego...
I niestety kończę bardzo późno...
Więc sami możecie sobie wyobrazić, co można zrobić w domu wracając o 19-tej... ;-(
Już mam trochę wyrzuty sumienia, że wszystkie obowiązki domowe spadły na mojego mężulka - łącznie z praniem i zakupami...
A w przyszłym miesiącu zaczynamy jeszcze kurs myśliwski, który ma trwać 8 miesięcy.
Tak miedzy jednym zajęciem a drugim udało mi się jedynie skończyć jedną pracę, a Garfield niestety musi cierpliwie czekać na swoją kolej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz